Życie w rozmiarze XXL
Otyłość to epidemia współczesności. Kraje Bliskiego Wschodu (!), Stany Zjednoczone, w Europie: Wielka Brytania, Irlandia, Czechy. Gros obywateli wymienionych krajów do szczupłych nie należy. Polacy ścigają ich z całkiem dobrym efektem… W tej niechlubnej klasyfikacji nie pozostajemy w tyle. Coraz grubsi są dorośli, a także dzieci.
POLECAMY
Pośród przyczyn otyłości wymienia się elementy: genetyczny, neurologiczny, hormonalny, sprzyjają jej niektóre leki, zachowania psychosocjologiczne, brak ruchu (praca zdalna, korzystanie ze środków transportu), złe nawyki żywieniowe (wzrost spożycia węglowodanów, tłuszczu, soli). Wraz z wagą rośnie ryzyko wielu przewlekłych chorób (cukrzycy, nadciśnienia, miażdżycy, nowotworów, niepełnosprawności ruchowej, zaburzeń rozrodczości), a także wzrasta ryzyko zgonu.
W obrębie jamy ustnej również pojawiają się zmiany związane z otyłością.
Istnieje przede wszystkim zależność pomiędzy otyłością a chorobami przyzębia. Ludzka tkanka tłuszczowa (odpowiedzialna przede wszystkim za tzw. otyłość brzuszną) wydziela 12 różnych cytokin zapalnych (w tym Il-6, TNF).
Mają one znaczący wpływ na przebieg układowych stanów zapalnych, w tym także w tkankach przyzębia. Otyłość więc ma związek z podatnością na proces chorobowy w tkankach otaczających zęby (migrację przyczepu nabłonkowego, przyspieszenie resorpcji kości) i zaostrzeniem jego przebiegu. U otyłych częściej obserwuje się wyższą wartość wskaźnika PI, krwawienie w trakcie zgłębnikowania kieszonek, zapalenie dziąseł, głębsze kieszonki patologiczne.
Otyli ryzykują pojawieniem się cukrzycy (typ 2). Ta natomiast wywołuje zaburzenie równowagi metabolicznej gospodarza i w efekcie skutkuje powstaniem insulinooporności. Hiperglikemia charakterystyczna dla cukrzycy jest odpowiedzialna za tworzenie się tzw. końcowych produktów nasilonej glikacji – AGE (advanced glycation end-products). Produkty te wiążą się nieodwracalnie w tkankach z lipidami, kwasami nukleinowymi i białkami, również z tkanką dziąseł chorego. AGE są też odpowiedzialne za odkładanie się dojrzałego kolagenu w naczyniach krwionośnych. Zwiększa to sztywność ich ściany, zwęża ich światło, co w efekcie pogarsza ukrwienie tkanek (przyzębia), obniża też zdolność do obrony przed zakażeniem, zdolność gojenia i odbudowy.
Takie zmiany w tkance dziąseł chorego na cukrzycę promują występowanie stanów zapalnych, zaostrzeń w postaci ropni przyzębia. Stąd u pacjentów z cukrzycą więcej przypadków zachorowań na parodontozę. Cukrzyca to też jeden z głównych czynników jej ryzyka.
W sposób negatywny wpływa ona także na implanty zębowe, często jest przyczyną infekcji grzybiczej, zapalenia kącików warg, odczucia suchości, utrudnia gojenie ran i zmian chorobowych na błonie śluzowej jamy ustnej.
Patofizjologia otyłości stwarza ryzyko utraty zębów. Także jej aspekt socjologiczny ma niekorzystny wpływ na zdrowie jamy ustnej. Osoby otyłe bywają wycofane z życia społecznego, odcinają się od otoczenia, zamykają w domach. Mają równocześnie problem z poruszaniem się i transportem. Sam więc kontakt ze stomatologiem i wizyta w gabinecie są utrudnione. Dodatkowo nie zawsze nasze poczekalnie i samo wyposażenie gabinetu stomatologicznego są dostosowane do standardów dla osób otyłych.
Należy mieć świadomość, że wykonywanie codziennych czynności manualnych przez osoby otyłe, takich jak szczotkowanie zębów, używanie dodatkowych przyborów (szczoteczek międzyzębowych, nici dentystycznych), się komplikuje. Objętość jamy ustnej otyłego jest mniejsza (tkanka tłuszczowa odkłada się w okolicach policzka), a motoryka ręki, szczególnie samej dłoni, jest utrudniona. O zaniedbania w codziennej higienie jest więc łatwo.
Nie bez wpływu na stan zdrowia zębów jest podjadanie pomiędzy posiłkami i obecność wielu posiłków w ciągu dnia z zawartością cukrów prostych.
Profilaktyka otyłości powinna więc stać się profilaktyką zdrowia jamy ustnej. Szczególnie promowanie umiarkowanej codziennej aktywności, prawidłowej ilości snu, ograniczenia czasu spędzanego przed ekranem komputera lub telewizora, czytania etykiet kupowanych produktów (analiza zawartości cukru i „złych tłuszczów”), troski o kulturę zachowań dietetycznych od dzieciństwa (otyli rodzice to ryzyko otyłości u dzieci).
Antyoksydanty w diecie
Stres oksydacyjny to kluczowy proces w trakcie trwania przewlekłego zapalenia przyzębia. Odpowiada za bezpośrednie uszkodzenie molekuł (protein, lipidów, DNA) i struktur błony komórkowej, zaburzenie jej funkcjonowania, przyczynia się do śmierci komórki (przyspieszając apoptozę), uszkadza także matrycę zewnątrzkomórkową i jej składowe. Jest przyczyną nadaktywności i nadreaktywności neutrofili.
Troska o obecność w diecie antyoksydantów to redukcja poziomu stresu oksydacyjnego i kontrola przebiegu zapalenia.
Wykazano związek zmian chorobowych w przyzębiu osób z niedoborem witaminy C. Równocześnie przedstawiono pozytywny jej wpływ na zdrowie tkanek otaczających zęby (głównie u byłych i aktualnych palaczy papierosów, u których czas trwania objawów klinicznych zapalenia przyzębia był krótszy po uzupełnieniu diety w witaminę C).
Znana jest także obecność związku deficytu witaminy D3 i wapnia z przewlekłą formą periodontitis. Ich niedobory przyczyniają się do utraty kości oraz zwiększenia stanu zapalnego i wydłużenia procesu gojenia po zabiegach chirurgicznych na przyzębiu. Suplementacja poprawia zdrowie struktur przyzębia. Efekty miejscowej suplementacji witaminy D3 są lepiej zauważalne niż podaż systemowa.
Interesujące jest pozytywne, terapeutyczne (przeciwzapalne i ochronne) znaczenie kwasów omega 3. Brak równowagi w diecie pomiędzy ilością kwasów omega 6 i omega 3 sprzyja obecności procesu zapalnego.
Niezbędne dla przyzębia są także witamina A, witamina E, koenzym Q10, biflawonoidy, kwas foliowy, miedź i selen.
Witamina A z kwasem foliowym współuczestniczą w metabolizmie nabłonka łączącego kieszonki dziąsłowe. Ich niedobór powoduje, że jest on bardziej wrażliwy na czynniki uszkadzające, także zapaleniotwórcze. Należy jednak uważać na nadmiar witaminy A (hiperwitaminozę). Skutkuje one zblednięciem dziąseł, kserostomią i obecnością owrzodzeń.
Koenzym Q10 natomiast, inaczej ubichinon, jako składnik komórek zwierzęcych i roślinnych jest niezbędnym elementem łańcucha oddechowego (przenosi protony, elektrony, bierze udział w powstawaniu ATP). Jest fizjologicznym przeciwutleniaczem chroniącym komórki przed aktywnymi formami tlenu. Dzięki temu ma pozytywny wpływ na układ odpornościowy.
Błędy w codziennym odżywianiu oraz przetwarzanie żywności to dziś główna przyczyna jego niedoboru. Jego następstwem są zaburzenia w układzie krążenia, w przemianie materii, w procesach reparacji i regeneracji, w układzie odpornościowym. Jego udział w procesach odpornościowych, w poprawie obrony organizmu człowieka przeciwko zakażeniom uzasadnia więc zastosowanie go w leczeniu chorób przyzębia.
Cenne jest pozytywne działanie koenzymu Q10 w blokowaniu IL-1 wydzielanej przez pobudzone makrofagi, zwiększeniu stężenia IgG, limfocytów T4 i wskaźnika T4/T8, zmniejszeniu ilości płynu kieszonkowego, spłyceniu kieszonek dziąsłowych, zmniejszeniu krwawienia z dziąseł w trakcie zgłębnikowania, redukcji utraty przyczepu łącznotkankowego, spadku wskaźnika obecności płytki nazębnej (PI) oraz zapalenia dziąseł (GI).
Zwiększeniu pozytywnego wpływu koenzymu Q10 na zmiany w przyzębiu sprzyja równoczesne podawanie go z witaminą B6. Koenzym Q10 wchłania się z przewodu pokarmowego (najlepiej po posiłku), ale również przez błonę śluzową. Jego przewlekłe podawanie nie stwarza ryzyka dla organizmu.
Powyższe dane wskazują, jak ważne jest zwrócenie pacjentowi uwagi, że pożywienie jest nie tylko źródłem energii, ale także mikro- i makroskładników cennych w walce o zdrowie jamy ustnej.
Nałóg palenia tytoniu
Jama ustna nie tylko nie pozostaje na uboczu w temacie skutków nałogu palenia tytoniu, ale też powinna być traktowana wręcz priorytetowo na tę okoliczność.
Bezdyskusyjny jest udział palenia tytoniu w rozwoju raka, a także wszelkich form keratozy i leukoplakii błony śluzowej jamy ustnej. Coraz więcej badań klinicznych wskazuje na palenie tytoniu jako na jeden z głównych czynników ryzyka choroby przyzębia (palacz ma cztery razy większą szansę na rozwój parodontozy w porównaniu z osobą bez nałogu). Co więcej, u palacza efekty jej leczenia bywają nieprzewidywalne, a odsetek niepowodzenia implantacji jest dużo większy niż u osoby wolnej od nałogu. Tytoń wpływa na florę bakteryjną jamy ustnej, miejscowy i ogólny układ odpornościowy, zaburza procesy gojenia po wszelkich wykonanych w jamie ustnej zabiegach chirurgicznych (nawet po, wydawałoby się, najprostszej ekstrakcji). Warto wspomnieć również o wątpliwych na dłuższy czas efektach skalingu, piaskowania zębów czy ich wybielania.
Konieczne wydaje się informowanie każdorazowo pacjenta o szkodliwości palenia tytoniu i jego wpływie na zdrowie ogólne i jamy ustnej, a także ryzyku niepowodzenia lub komplikacji szeregu stomatologicznych aktów terapeutycznych.
Ponieważ zaprzestanie palenia papierosów pozwala od razu polepszyć stan miejscowy i poprawić reakcję na przeprowadzone leczenie, warto się zastanowić, czy walka z nałogiem palenia papierosów u pacjenta nie powinna stać się integralnym elementem niektórych planów leczenia (przynajmniej na okres jego przeprowadzania).
Prócz klasycznych papierosów tytoń można też palić w postaci:
- papierosów light (równie szkodliwych jak te zwykłe i już aktualnie niedostępnych na terenie krajów Unii Europejskiej),
- papierosów bez nikotyny (analogicznie trujących przez zawartość w dymie tlenku węgla i substancji smolistych),
- cygar (bardziej szkodliwych niż klasyczne papierosy, ponieważ wypalenie jednego cygara jest równoznaczne z wypaleniem 10 klasycznych papierosów, z trzykrotnie większym ryzykiem raka płuc i czterokrotnie większym ryzykiem raka przewodu pokarmowego, wargi czy jamy ustnej),
- fajki (ryzykując rakiem błony śluzowej jamy ustnej i gardła),
- robionych własnoręcznie tzw. skrętów – bidis (w których tytoń zawiera od czterech do sześciu razy więcej nikotyny i substancji smolistych),
- jointów (z dodatkiem konopi, których szkodliwość jest powszechnie bagatelizowana, a które zwiększają ryzyko wystąpienia choroby psychicznej o 40%, podobnie jak powstania raka płuc),
- sziszy, inaczej nargili, zwanej też fajką wodną (której godzinne palenie, czyli wykonanie 30–50 wdechów, jest równoznaczne z wypaleniem dwóch paczek papierosów; jej dym zawiera cztery razy więcej nikotyny i substancji smolistych, a sam sposób palenia zwiększa ryzyko inhalacji mikroorganizmów). Pozornie postrzegana jako bezpieczna, stwarza większe ryzyko uzależnienia.
Niebezpieczne zachowania u nastolatków
Obserwując nałogi, szczególnie u osób młodych i nastolatków, można byłoby zaryzykować stwierdzenie, że palenie tytoniu jest najmniej niebezpieczne, bo najlepiej poznane i eliminowane szerokim kanałem medialnym.
Warto mieć jednak świadomość innych niepokojących zachowań generacji Y oraz Z, które nie pozostają bez wpływu na jamę ustną.
Należą do nich niebezpieczne inhalacje (klejów, środków czyszczących, alkoholu, narkotyków). Im wcześniej używane, tym groźniejsze. Wywołują utratę kontroli mięśni, zmysłu węchu, skutkują uszkodzeniem mózgu. Dla uczniów szkoły podstawowej mogą się stać śmiertelne już od pierwszego razu. Objawy dotyczące okolicy jamy ustnej obejmują: podrażnienie w obrębie nosa i ust, nieświeży oddech, wymioty, widoczne ślady środków chemicznych na skórze twarzy.
Inne to narkotyki. Te najpopularniejsze to:
- fentanyl – syntetyczny opioid, jeden z najczęściej nadużywanych,
- carfentanyl – analog fentanylu, sto razy bardziej od niego toksyczny (ziarenko soli zawiera dawkę śmiertelną!),
- metamfetamina – związek najbardziej uzależniający, obecny w lekach na kaszel i przeziębienie jako pseudoefedryna.
Powodują one dynamiczne rozwijanie się próchnicy, zaawansowaną chorobę przyzębia.
Marihuana posiada opinię mało szkodliwej. Inaczej syntetyczna jej pochodna, znana pod nazwami: K2, Spice, Black Mamba. Suszone zioła nasączone związkami chemicznymi i w postaci liquidów są wykorzystywane w e-papierosach i sziszy, wzmacniając ich szkodliwe działanie w obrębie jamy ustnej.
Zakończenie
Stałe dostarczanie pacjentom wiedzy na temat związku zdrowia jamy ustnej ze zdrowiem ogólnym, ich prozdrowotna edukacja, informowanie o potrzebie współpracy, a wręcz przekraczanie barier w tym temacie wydają się aktualnie jedynymi skutecznymi sposobami na zachowanie zdrowia jamy ustnej i optymalizację wyników wdrażanych terapii.