Historia probiotyków sięga XIX w. Wtedy bowiem ukraiński biolog i immunolog, zdobywca Nagrody Nobla, Elie Metchnikoff wysnuł teorię, że pałeczki kwasu mlekowego poprzez hamujący wpływ na przebieg procesów gnilnych w przewodzie pokarmowym mogą przedłużyć życie. Samego jednak terminu „probiotyk”, wywodzącego się z języka greckiego pro bios („dla zdrowia”), zaczęto popularnie używać dopiero w drugiej połowie XX w.
Autor: Agnieszka Pawlik
Absolwentka Oddziału Stomatologii Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu. Fascynacja Francją i biegła znajomość języka umożliwiły odbycie specjalizacyjnych staży w prestiżowym szpitalu Pitié-Salpetriere w Paryżu, należącym do Uniwersytetu Paris VI. W 2001 r. stypendystka Rządu Francji w dziedzinie periodontologii na Fakultecie Stomatologii Uniwersytetu w Nantes. Rozprawa doktorska, egzamin specjalizacyjny z zakresu paradontologii zdany z wyróżnieniem. Uczestniczy w konferencjach i zjazdach stomatologów w kraju i za granicą. Od 2001 r. prowadzi prywatną specjalistyczną praktykę.
Wpływ stanu przyzębia na ogólny stan zdrowia jest coraz lepiej udokumentowany. Infekcyjna etiologia i procesy zapalne w przebiegu jego zapalenia pozwalają wiązać go ze zmianami w odległych narządach. Znane są już dowody na powiązania z cukrzycą, miażdżycą, reumatoidalnym zapaleniem stawów (RZS) i innymi. To wystarcza, by na stomatologu spoczywała aktualnie nie tylko odpowiedzialność za stan miejscowy, lecz wspólnie z lekarzami innych specjalności także za ogólny stan zdrowia pacjenta. Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie związku chorób przyzębia z chorobami układowymi, a higieny jamy ustnej jako elementu profilaktyki zdrowia ogólnego.
Najczęściej i bez względu na technikę periodontologicznego zabiegu chirurgicznego, z punktu widzenia histologicznego, rezultatem leczenia przyzębia (gojenia tkanek) jest wytworzenie długiego przyczepu nabłonkowego. Ma to miejsce także w przypadkach obserwowania formowania się kości, ponieważ nabłonek wślizguje się między korzeń a nowo utworzoną kość. Dochodzi więc do zablokowania możliwości powstania nowego przyczepu łącznotkankowego. W związku z tym nie może być mowy o pełnej regeneracji wszystkich zniszczonych chorobą struktur przyzębia.
Akumulacja i metabolizm bakterii postrzegane są jako zasadnicza przyczyna zarówno próchnicy, jak i zapalenia struktur podtrzymujących ząb – przyzębia. Drobnoustroje (których liczba gatunków oceniana jest na kilkaset) gromadzą się w postaci złogów biało-kremowych, miękkich i mocno przylegających do powierzchni. Ta heterogeniczna masa, zwana biofilmem, to struktura licznych warstw bakterii, otoczonych polisacharydową matrycą. Odkłada się nie tylko na twardych tkankach zębów, ale także pod dziąsłem brzeżnym, w szczelinie dziąsłowej, na języku, migdałkach i całej błonie śluzowej jamy ustnej, również na uzupełnieniach protetycznych.
Nic bardziej złudnego niż nadzieja, że każdy pacjent z bezzębiem (lub uzębieniem szczątkowym), który odbiera swoje (niekoniecznie nawet pierwsze) protezy, będzie przestrzegał zaleconych wizyt kontrolnych u stomatologa. Niestety, wciąż większość pacjentów użytkuje niedokładnie oczyszczone (lub nawet wcale niemyte) ruchome protezy zębowe, nie mając wystarczającej wiedzy, jak o nie dbać i jak pielęgnować błonę śluzową bezzębnych wyrostków. A przecież sukces protezowania zakłada jego współodpowiedzialność za przygotowany przez stomatologa oraz jego technika produkt, jakim jest uzupełnienie protetyczne.
Nowotwory jamy ustnej występują na czwartym miejscu w rankingu wszystkich złośliwych zmian nowotworowych i na drugim, po raku krtani, jeśli chodzi o obszar głowy i szyi. Równocześnie zdecydowana większość ich przypadków diagnozowana jest w późnym stadium rozwoju, co skutkuje niepomyślną prognozą leczenia, a nawet zgonem pacjenta (ok. 50% chorych przeżywa 3 lata, 30% 5 lat, a zaledwie 10% 10 lat).
O nieświeżym oddechu pisano już przed wiekami, zarówno w literaturze greckiej, jak i rzymskiej. Była o nim mowa w żydowskim Talmudzie, podejmowali go także Islamiści. Przez naukowców przez długi czas temat ten był jednak długo bagatelizowany. Dzisiaj okazuje się, że ten problem, który potrafi skomplikować kontakty międzyludzkie, dotyczy około połowy pacjentów.