Czym jest siła wyższa?
Celem niniejszego artykułu jest wyjaśnienie pojęcia „siła wyższa” na gruncie polskiego prawa cywilnego, co może mieć kluczowe znaczenie nie tylko dla lepszego zrozumienia, czym w ogóle jest siła wyższa, ale również czym to zjawisko nie jest. Wiedza ta może okazać się przydatna podmiotom broniącym się przed odpowiedzialnością wywołaną przez siłę wyższą.
Pandemia koronawirusa może spełniać wszystkie przesłanki konieczne do zakwalifikowania jej jako siły wyższej (łac. vis maior). Pojęcie siły wyższej często wyrażane jest w wielu klauzulach umownych, jednak wciąż nie jest skodyfikowane w polskim systemie prawa. Próby skonstruowania definicji zostały podjęte zarówno przez orzecznictwo, jak i przez doktrynę, w których to preferowana jest koncepcja tzw. obiektywnej siły wyższej.
Powszechnie przyjmuje się, że siła wyższa to okoliczności, które obiektywnie mają charakter:
POLECAMY
- zewnętrzny (tj. pochodzący spoza danej osoby czy podmiotu),
- nadzwyczajny (tj. są rzadkie i trudne czy niemożliwe do przewidzenia lub których prawdopodobieństwo wystąpienia jest nikłe; wskazuje się na nadzwyczajność oraz nagłość),
- przemożny (tj. są nie do opanowania dostępnymi środkami, nie można było im zapobiec – zdarzenie jest nieuchronne, a przedsiębiorstwo czy osoba nie są zdolni do odparcia następstw nadchodzącego niebezpieczeństwa, które to zdarzenie wywołuje).
Koniecznym jest, by powyższe cechy wystąpiły łącznie, niemniej jednak każdorazowo dla oceny wpływu siły wyższej na realizację konkretnego obowiązku niezbędna będzie indywidualna analiza danej sytuacji. Co do zasady zjawisko koronawirusa spełnia powyższe kryteria i może być uznane za siłę wyższą. Jednakże, jak będzie wynikać z dalszej części artykułu, nie każda sytuacja będzie możliwa do uwzględnienia jako skutek siły wyższej i nie zawsze skuteczne będzie powołanie się na działanie tego zjawiska. Nie bez znaczenia pozostają również pewne odmienności w rozumieniu określenia „siła wyższa” w zależności od konkretnej instytucji prawnej.
Dla zobrazowania względności pojęcia siły wyższej warto wskazać, że tradycyjnie za siłę wyższą nie uważa się choroby, ale epidemię już tak, nawet gdy konkretna osoba nie jest tą chorobą dotknięta. Kolejny przykład: gdy kwarantanna wymusza znaczne ograniczenie poruszania się, na skutki siły wyższej może powołać się osoba zmuszona pozostać w swoim miejscu zamieszkania.
Nauka prawa grupuje zdarzenia stanowiące siłę wyższą w trzy podstawowe kategorie:
- katastrofalne działania przyrody (np. powodzie, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów),
- akty władzy ustawodawczej, jak również władzy wykonawczej (np. stany wojenne, stany wyjątkowe),
- niektóre zaburzenia życia zbiorowego, w tym akty siły (np. wojny, ataki terrorystyczne).
Należy zauważyć, że wyliczenia w klauzulach odnoszących się do siły wyższej są jedynie przykładowe, nie wyczerpują różnorodności stanów faktycznych, jakie mogą zaistnieć. Z tego względu nie należy się spodziewać w zapisach poszczególnych umów epidemii koronawirusa jako wymienionej wprost okoliczności uwalniającej od ponoszenia odpowiedzialności przez stronę umowy. Do tej pory jako przykład działania siły wyższej nie wskazywano w sposób wyraźny epidemii, nie było takiej potrzeby, bo i nie znajdowała ona odzwierciedlenia w rzeczywistości. Trudno zatem doszukać się zapisu o sile wyższej w szczegółowo redagowanych postanowieniach klauzul umownych, choć nie ulega wątpliwości, że epidemia wirusa SARS-CoV-2 spełnia przesłanki, aby w taki sposób ją zakwalifikować. Potwierdza to sam ustawodawca, który w uzasadnieniu do ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2020 r., poz. 374) przyznał, że stosowane rozwiązania uzasadnione są działaniem choroby COVID-19 jako siły wyższej i związanej z nią epidemii, która została stwierdzona rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. (Dz. U. z 2020 r., poz. 433).
Do powyższych uwag należy dodać jeszcze dwie istotne kwestie dla posługiwania się epidemią COVID-19 jako siłą wyższą, mianowicie:
- każda osoba, która uważa za trafne odniesienie do swojej sytuacji czy to w sporze sądowym, czy poza sądem argumentu siły wyższej, musi udowodnić, że takie zjawisko zaistniało, oraz wykazać, kiedy, gdzie i w jakim zakresie miało miejsce,
- jednocześnie pomiędzy konkretnymi okolicznościami nadającymi się do zakwalifikowania jako siła wyższa a sytuacją osoby powołującej się na nią musi zachodzić związek przyczynowy. Obowiązek udowodnienia tego związku także obciąża osobę, która chce ekskulpować się na podstawie argumentu o sile wyższej.
Praktyczne konsekwencje wystąpienia stanu siły wyższej
Siła wyższa jako okoliczność uwalniająca od odpowiedzialności
Celem powoływania się przez stronę umowy na siłę wyższą jest wyłączenie ponoszenia odpowiedzialności za brak realizacji zobowiązań. Istniejące w Polsce rozwiązania prawno-systemowe co do zasady nie pomagają w rozwiązaniu problemów, jakie powstają podczas realizacji kontraktów w czasie epidemii, i konieczne w tym miejscu staje się odniesienie do przepisów dotyczących zobowiązań ujętych w Kodeksie cywilnym. Jeśli w samej umowie brakuje odesłania do siły wyższej, należy wskazać, że Kodeks cywilny (dalej w skrócie: k.c.) w odniesieniu do kwestii ponoszenia odpowiedzialności za szkodę wprowadza zasadę zawinienia. Zgodnie z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi (tutaj tym zdarzeniem wyłączającym odpowiedzialność może być właśnie siła wyższa). Należy zatem podkreślić, że sama odpowiedzialność kontraktowa oparta jest na zasadzie domniemania winy. W praktyce oznacza to, że aby strona mogła uniknąć odpowiedzialności z tytułu niezrealizowanej umowy, powinna brak swojej winy wykazać.
Podsumowując, strona umowy, aby wyłączyć swoją odpowiedzialność z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy, powinna:
- zebrać dowody, które potwierdzą, że stan spowodowany epidemią koronawirusa był bezpośrednią przyczyną niewywiązania się z zawartych postanowień umownych,
- wykazać należytą staranność w podejmowanych działaniach w celu wykonania zobowiązania, np. przerwy w dostawach towarów z krajów objętych epidemią zazwyczaj nie zwolnią z odpowiedzialności, gdy te same towary lub surowce można było zamówić z alternatywnego źródła.
Ponadto w sytuacji zaistnienia przypadku siły wyższej powodującej niewykonanie lub nienależyte wykonanie swojego zobowiązania, aby dochować należytą staranność, należy możliwie szybko poinformować swojego kontrahenta o wystąpieniu powyższej przyczyny uniemożliwiającej realizację nałożonych obowiązków. Przedstawienie kontrahentowi dowodów może mieć istotne znaczenie w procesie renegocjacji warunków zawartej umowy, a jej strony powinny wówczas dostosować kontrakt do nowych warunków, przy uwzględnieniu interesów obydwu stron. Gdyby jednak nie było to możliwe, zgromadzone dowody mogą okazać się przydatne w procesie mediacji lub w ewentualnym sporze sądowym. Umowy mogą wskazywać w swej treści na sposób postępowania w przypadku zaistnienia siły wyższej, stąd niezwykle istotne jest zapoznanie się z postanowieniami i wskazanym w nich sposobem postępowania.
Reasumując, w przypadku odpowiedzialności wynikającej z zawartych umów (odpowiedzialność kontraktowa) należy wskazać, że strona umowy może uchylić się od odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jeśli przyczyna tego stanu rzeczy nie jest wynikiem niedołożenia należytej staranności, a więc jeśli nie można przypisać stronie winy. Szkoda, która powstanie wskutek wystąpienia siły wyższej (w omawianym przypadku epidemii), powinna co do zasady stwarzać domniemanie braku winy po stronie zobowiązanego z umowy. Należy jednak pamiętać, że zwolnienie od odpowiedzialności strony narażonej na skutki epidemii koronawirusa wymaga każdorazowo dokonania oceny wpływu siły wyższej na możliwość wykonania zobowiązania, przy jednoczesnym dochowaniu należytej staranności. Nadto wymaga odpowiedniego w czasie oraz treści poprowadzenia relacji z kontrahentem z zawartej umowy.
Siła wyższa w umowach – na co zwrócić uwagę?
W umowach często wprowadzane są szczegółowe regulacje dotyczące siły wyższej. W praktyce wprowadza się szczegółowe opisy pojęcia siły wyższej wraz z wyszczególnieniem zjawisk i zdarzeń, które strony umowy uznają za siłę wyższą. Niejednokrotnie strony wiążą z wystąpieniem siły wyższej określone skutki, przykładowo uprawnienie do odstąpienia od umowy czy wydłużenie czasu trwania umowy o okres, w czasie którego występowała siła wyższa. Ze względu na fakt, że postanowienia umowne mogą zawierać szczególne regulacje odnoszące się do siły wyższej, każdy przypadek wymaga dokonania indywidualnej analizy, oceny oraz – przede wszystkim – odpowiedniego poprowadzenia relacji z drugą stroną umowy.
Rekomendacje odnoszące się do treści umów zawieranych na przyszłość
Jeśli chodzi o już zawarte umowy (zwłaszcza te o charakterze długoterminowym), zalecana jest ich pilna i specjalistyczna weryfikacja pod kątem postanowień dotyczących możliwości powołania się przez strony umowy na siłę wyższą. W razie potrzeby należy możliwe jak najszybciej dokonać odpowiedniej ich modyfikacji. W sytuacji wystąpienia okoliczności, które nie pozwalają np. na terminowe wykonanie umowy lub na wykonanie jej zgodnie z ustaloną treścią, należy zweryfikować umowę pod kątem postanowień dotyczących zgłoszenia wystąpienia siły wyższej i następnie w odpowiedni sposób poprowadzić dalszą relację umowną.
W odniesieniu do zawarcia umowy przyszłej w czasie negocjacji jej warunków wskazane jest zachowanie szczególnej czujności i wprowadzenie odpowiednich postanowień. Postanowienia te, w razie gdyby umowa stała się niemożliwa do wykonania w określonym terminie lub na określonych zasadach ze względu na epidemię koronawirusa, pozwolą na powołanie się na tę okoliczność jako na siłę wyższą i uwolnienie w ten sposób od ponoszenia odpowiedzialności za wynikłą szkodę.
Możliwość uwolnienia się od odpowiedzialności w przypadku błędów medycznych
Odpowiedzialność podmiotów leczniczych za błędy medyczne w czasie epidemii koronawirusa nie jest jednoznaczna. Lekarze, szpitale i inne placówki mogą być od niej uwolnieni, a za argument może przykładowo posłużyć niedostępność zasobów potrzebnych do walki z epidemią czy niemożność bezpiecznego świadczenia usług w czasie jej trwania.
Odpowiedzialność za błędy medyczne w czasie pandemii należy rozpatrzyć w trzech płaszczyznach, tj. płaszczyźnie:
- dostępności do zasobów niezbędnych dla prawidłowego wykonywania leczenia,
- sposobu udzielanych świadczeń,
- kolejności w dostępie do ograniczonych zasobów lub w dostępie do właściwie wykonywanej usługi medycznej.
Poniżej przedstawione uwagi nie odnoszą się wyłącznie do walki z epidemią, lecz również do świadczeń zdrowotnych w ogólności, a ponadto do błędów im towarzyszących, które mogą prowadzić do wyrządzenia szkody. Obowiązek leczenia istnieje bowiem w dalszym ciągu i mimo trwającej pandemii.
Już od początku wybuchu epidemii mogą nasuwać się pytania i wątpliwości, czy liczba zasobów potrzebnych do sprawowania właściwej opieki zdrowotnej, takich jak respiratory, leki, testy, środki ochrony, a przede wszystkim łóżka w szpitalu, będzie wystarczająca. Sytuacja, jaka istnieje obecnie, to stan daleko posuniętego ograniczenia do wszelkich zasobów. Ograniczenie to nie będzie pociągać za sobą odpowiedzialności tylko w przypadku, gdy wynika wyłącznie z obiektywnego braku w dostępie do zasobów, nie może zaś wynikać z zawinionych błędów, jakich dałoby się uniknąć. Nie dysponując odpowiednimi zasobami, podmioty świadczące usługi wykonują je w sposób często prowadzący do błędów, a w konsekwencji stanowiący źródło szkód. W takich wypadkach możliwe jest powołanie się na obiektywny i niezawiniony brak dostępu do potrzebnych zasobów.
Do wiedzy powszechnie znanej należą braki w sprzęcie, wyczerpanie lekarzy, chaos decyzyjny czy ograniczenie dostępu do świadczeń. Z jednej strony powyższe potencjalnie czynniki zawinienia mogą doprowadzać do masowych błędów medycznych (np. zaniechanie wykonania pilnych zabiegów z powodu skierowania sił i środków na walkę z koronawirusem, zarażenie się koronawirusem przy przyjęciu do placówki z innego powodu). Z drugiej strony szpitale i inne placówki medyczne będą zapewne podnosić argument braku winy za doznane szkody lub wręcz zaistnienia siły wyższej właśnie jako okoliczności wyłączającej ich odpowiedzialność.
Problemem, z jakim przyszło się mierzyć lekarzom stomatologom na początku wybuchu pandemii, był brak możliwości nabycia odzieży ochronnej z uwagi na brak dostępności tych środków w miejscach sprzedaży.
Wynikało to z nadzwyczajnego wzrostu zapotrzebowania na środki ochrony indywidualnej. Wobec powyższego lekarze nie mieli możliwości zabezpieczenia się przed ryzykiem zakażenia koronawirusem podczas udzielanych świadczeń lub wykonywanych zabiegów stomatologicznych. Była to okoliczność całkowicie niezależna od lekarzy i przez nich niezawiniona, nie mając bowiem wymaganych środków ochrony indywidualnej, nie mieli możliwości udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z wytycznymi podyktowanymi faktem rozprzestrzeniania się nowego wirusa.
Udzielanie świadczeń zdrowotnych bez odzieży ochronnej jest niedopuszczalne jako narażające personel medyczny oraz pacjentów na zarażenie. NFZ nie mógł zatem domagać się wykonania kontraktu w sytuacji, gdy przyczyną zawieszenia wykonywania świadczeń był – bądź nadal jest – brak środków ochrony osobistej dla lekarzy w czasie trwającego stanu epidemii. Mimo pozostawania lekarzy w gotowości do udzielania świadczeń zdrowotnych zgodnie z zawartymi umowami brak dostępności odzieży ochronnej, braki kadrowe jako okoliczność niezależna od świadczeniodawców powodują, iż umowy na udzielanie świadczeń stomatologicznych nie mogą być wykonywane.
Do umów tych znajdują zastosowanie przepisy prawa cywilnego, zgodnie z którymi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania opiera się na zasadzie winy. Wystąpienie siły wyższej stanowi zaś okoliczność niezawinioną przez strony umowy, dlatego niewykonanie zobowiązań przez świadczeniodawców z takiego powodu nie skutkuje ich odpowiedzialnością odszkodowawczą.
W konsekwencji braku dostępu do wymaganej odzieży ochronnej lekarze stomatolodzy nie z własnej winy, lecz z powodu niezależnych od nich okoliczności (siły wyższej), nie mieli możliwości udzielania świadczeń stomatologicznych. Okoliczności te wykluczyły odpowiedzialność lekarzy z tytułu niewykonania postanowień umownych.
Podsumowując, koronawirus może stanowić bezpośrednią przyczynę szkody bądź jedynie pośrednio wpływać na jej powstanie oraz zakres. Mimo to może mieć wpływ na zasadność roszczeń odszkodowawczych różnego rodzaju, a zarazem sytuacja ta jako siła wyższa może stanowić okoliczność wyłączającą odpowiedzialność za szkodę.
W związku z zaistniałą sytuacją w sprawach o błędy medyczne w przypadku szpitali najpewniej pojawi się nowa strona pozwana, często wyłącznie odpowiedzialna za brak zasobów. Ponieważ funkcjonowanie szpitali zależy obecnie w dużym stopniu od decyzji organów państwowych, to odpowiedzialność za jego wadliwość musi ponosić także Skarb Państwa. Powyższe wynika z faktu, że to państwo odpowiada za rezerwy zasobów, sposób organizacji opieki zdrowotnej i szereg innych kwestii, często niezależnych od szpitali. Ocena prawidłowości postępowania urzędników może zatem przesądzać o dopuszczalności pozwania Skarbu Państwa za błąd medyczny z powodu braku odpowiedniego dostępu do zasobów. Odpowiedzialność państwa jako sprawcy może być więc nie do zakwestionowania również w płaszczyźnie prawnej.
W obecnej sytuacji odpowiedzialność za skutki czy to leczenia, czy to jego zaniechania należy zatem rozpatrywać, mając na względzie zarówno szpital, jak i Skarb Państwa. W odniesieniu do Skarbu Państwa odpowiedzialność często będzie realizowana na podstawie zasady słuszności. Uprawnia ona do otrzymania odszkodowania za działania funkcjonariuszy powodujące szkodę, nawet gdy były one niezgodne z prawem.
Przy dokonywaniu oceny przesłanek odpowiedzialności za leczenie należy patrzeć przez pryzmat konkretnego przypadku, a także odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w danej sytuacji możliwe było podjęcie innej decyzji, czy też podjęcie szybszych i bardziej adekwatnych działań. Epidemia sama w sobie nie stanowi bowiem wystarczającej przesłanki dla zniesienia per se bezprawności czy też winy. Należy zatem zawsze dokonać analizy, czy w danym wypadku epidemia miała wpływ na działanie powodujące konkretny skutek. Jeśli powyższy argument zostanie podniesiony, lecz bez pokrycia, wówczas nie będzie on uwalniał od odpowiedzialności.
Reasumując, przy ocenie błędów medycznych przebadania będą wymagały okoliczności znoszące bezprawność lub winę w kontekście siły wyższej. W sporach pojawi się nowy podmiot – Skarb Państwa, którego odpowiedzialność będzie wynikać z zawinionych działań lub zaniechań albo z zasady słuszności. Kwestia kolejności w dostępie do usług medycznych wydaje się określona przepisem konstytucyjnym, wskazującym na prawo do szczególnej opieki określonych kategorii osób, co w dalszym ciągu musi być uwzględniane przy dokonywaniu wykładni obowiązujących przepisów.
Dostęp do należytego poziomu opieki
W czasie trwającej epidemii pojawiają się wątpliwości w kwestii poziomu opieki i prawa do należytego dostępu do niej. Czy również i tu epidemię można potraktować jako siłę wyższą, uwalniającą od odpowiedzialności i zwalniającą od obowiązku świadczenia usług medycznych?
Pacjenci mimo epidemii nie zostali pozbawieni swoich fundamentalnych praw. W dalszym ciągu obowiązują ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o zawodzie lekarza i lekarza dentysty czy chociażby Kodeks cywilny, a także wiele innych przepisów szczególnych. Co do zasady regulacje prawne kształtujące prawa pacjentów istnieją, a zdrowie i życie ludzkie to wartości, które w dalszym ciągu powinny pozostawać pod ochroną. Zmienia się jedynie perspektywa oceny poszczególnych przypadków w kwestii bezprawności działania czy zaniechania oraz winy.
Podsumowanie
Trwająca epidemia SARS-CoV-2 stanowi siłę wyższą i ma wpływ na odpowiedzialność odszkodowawczą. To przede wszystkim Kodeks cywilny reguluje zakres odpowiedzialności za szkody, które mogą powstać w wyniku epidemii, a zatem wpłynie na ustalenia zarówno co do podstawy prawnej, jak i co do kryteriów wysokości szkody. Nierzadko potraktowanie epidemii jako siły wyższej pozwoli na możliwość uwolnienia się od odpowiedzialności prawnej względem osób trzecich.
Podstawa prawna
- Ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2020 r., poz. 374).
- Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r. (Dz. U. z 2020 r., poz. 433).
- Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 1964 r. Nr 16, poz. 93).