Lekarz wykonuje zawód zaufania publicznego. Wiąże się ono zarówno z istotą funkcji społecznej, jaką pełni lekarz, jak i z etosem pracy czy samym powołaniem lekarskim. Konstytucja RP w art. 17 przyznaje ochronę tego typu zawodom, w szczególności poprzez powołanie dla nich samorządu zawodowego. Należy mieć jednak na względzie, że nie każdy, kto wykonuje zawód zaufania publicznego, może cieszyć się szczególną ochroną, jaką prawo przyznaje funkcjonariuszom publicznym. Niniejszy artykuł przedstawia sytuacje, w których przepisy prawa chronią lekarzy na podstawie instytucji ochrony funkcjonariusza publicznego.
W aspekcie statusu prawnego lekarzy dużą rolę odgrywa Karta Praw Lekarza1, zawierająca zbiór praw przedstawicieli tego zawodu. Wskazano w niej prawo do ochrony godności osobistej, ochrony swojego życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz ochrony innych dóbr osobistych, w tym nietykalności. Na wstępie należy zastrzec, że Karta jest dokumentem, który jedynie kompiluje, systematyzuje oraz przytacza rozproszone dotąd przepisy prawne2, nie stanowi zaś odrębnego aktu normatywnego. Istotne w kontekście statusu prawnego lekarzy jest powołanie przez Naczelną Izbę Lekarską Rzecznika Praw Lekarza, do którego zadań należy występowanie w obronie godności zawodu lekarza i obrona zbiorowych interesów lekarzy, a także koordynacja działań rzeczników praw lekarzy działających przy okręgowych izbach lekarskich.
W oderwaniu od Karty Praw gwarancje ochrony wskazanych praw lekarza istnieją już od dawna. Są uregulowane zarówno w Konstytucji RP, jak i w poszczególnych ustawach.
POLECAMY
Przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej
Przy przestępstwie naruszenia nietykalności cielesnej dobrem chronionym jest sama nietykalność cielesna, tzn. swoboda dysponowania ciałem i zagwarantowania człowiekowi wolności od fizycznych oddziaływań na jego ciało oraz wolność od niepożądanych doznań3.
Jak wskazuje komentarz do Kodeksu karnego: „Naruszeniem nietykalności cielesnej zdaje się każde bezprawne dotknięcie innej osoby czy inny krzywdzący kontakt. Wchodzą tu w grę wszelkie kontakty fizyczne, które są obraźliwe, kłopotliwe czy po prostu niepożądane”4. Słusznie zauważa Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 9 sierpnia 2012 r.: „Naruszeniem nietykalności cielesnej są wszystkie czynności oddziałujące na ciało innej osoby, które nie są przez nią akceptowane. Naruszenie nietykalności cielesnej nie musi łączyć się z powstaniem obrażeń, jednakże musi mieć ono wymiar fizyczny”5, tzn. atak musi napotkać ciało pokrzywdzonego. Zazwyczaj jest ono ujmowane jako naruszenie sfery cielesności człowieka.
Dla dokonania przestępstwa jest rzeczą obojętną, czy sprawca dotyka ofiary w sposób fizyczny. Oczywiście zazwyczaj zachowanie sprawcy polega na bezpośrednim działaniu na ciało innej osoby, głównie przez uderzenie czy też zadanie ciosu (a także m.in. uszczypnięcie, szarpanie, popychanie, ukłucie, targanie za włosy, kopnięcie, rzucanie w inną osobę różnymi przedmiotami lub wylewanie na nią substancji). Możliwe jest również tzw. działanie pośrednie, a mianowicie oddziaływanie środkami psychicznymi, o ile działa się przez to na ciało (np. nastraszenie kogoś, kto cofa się i uderza o ścianę)6.
Reasumując, naruszenie nietykalności cielesnej to wszystkie czynności polegające na fizycznym oddziaływaniu na ciało innej osoby, które nie są przez nią akceptowane. Naruszenie nietykalności cielesnej zawsze ma wymiar fizyczny, choć nie musi się łączyć z powstaniem obrażeń.
Status funkcjonariusza publicznego
Kodeks karny w art. 115 § 13 zawiera listę osób, którym przysługuje status funkcjonariusza publicznego. W katalogu tym widnieje zarówno Prezydent RP, jak i poseł, senator, radny, sędzia, prokurator, notariusz, policjant, pracownik administracji publicznej czy żołnierz w służbie czynnej. Prawo karne chroni funkcjonariuszy publicznych m.in. w ten sposób, że naruszenie ich nietykalności cielesnej stanowi przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego, zagrożone karą pozbawienia wolności. Nietrudno dostrzec, iż powyższa lista nie obejmuje lekarzy i lekarzy dentystów. Można zatem postawić pytanie, czy lekarz jest funkcjonariuszem publicznym i czy ma prawo korzystać z przynależącej takiemu funkcjonariuszowi ochrony.
W pierwszej kolejności należy wskazać, iż lekarze z samego faktu wykonywania zawodu co do zasady nie są uznawani za funkcjonariuszy publicznych, jednakże w pewnych przypadkach, przy pełnieniu niektórych funkcji, możliwe jest przyznanie im takiego przymiotu. Dzieje się tak przykładowo wówczas, gdy lekarz wykonujący swój zawód jednocześnie sprawuje funkcję członka sądu dyscyplinarnego w ramach samorządu lekarskiego. Podobne stanowisko wyraził Sąd Najwyższy, wskazując, że przepisy szczególne zapewniają osobom pełniącym dane funkcje taką ochronę, jaka jest przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych, pomimo braku umieszczenia ich w katalogu z art. 115 § 13 k.k. Lekarz zatrudniony w publicznej służbie zdrowia może być uznany za funkcjonariusza publicznego w rozumieniu art. 115 § 13 k.k. tylko wtedy, gdy wykonywany zawód łączy z funkcjami o charakterze administracyjnym. Sąd Najwyższy podkreślił, że czynności zawodowe nie stają się funkcjami o charakterze administracyjnym tylko z tego względu, że są one wykonywane w ramach państwowych struktur organizacyjnych służby zdrowia.
Do uznania lekarza za funkcjonariusza publicznego konieczne jest połączenie faktu wykonywania zawodu z inną funkcją wskazaną w art. 115 § 13 k.k. Z takim stanem wiążą się zarówno korzyści, jak i zaostrzona odpowiedzialność z tytułu podjętych działań.
W doktrynie wskazuje się, że lekarza zgodnie z art. 115 § 19 Kodeksu karnego można traktować jako osobę pełniącą funkcję publiczną w rozumieniu tego przepisu. Zgodnie z nim osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny, członek organu samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, chyba że wykonuje wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową. Taką konstatację uzasadnia się argumentacją, iż uprawnienia i obowiązki lekarza w zakresie działalności publicznej są opisane przez obowiązujące akty normatywne, takie jak chociażby ustawa zawodowa lekarska.
Wydawać by się mogło, że rozciągnięcie pojęcia funkcjonariusza publicznego również na lekarzy należałoby potraktować jako sprzeczne nie tylko z zamiarem ustawodawczym, lecz także z interesem samej grupy zawodowej. Włączenie lekarzy do tego katalogu oznaczałoby co prawda z jednej strony szerszy zakres ochrony prawnej, ale równocześnie z drugiej strony – jak zostało to już podniesione – większy zakres odpowiedzialności. Należy jednak podkreślić, że samo przyznanie lekarzowi statusu funkcjonariusza publicznego nie stanowi warunku koniecznego do uzyskania przez niego takiej ochrony. Można zatem postulować przyznanie lekarzom ochrony prawnej na zasadzie funkcjonariusza publicznego, co już ma miejsce w obowiązujących regulacjach.
Ochrona prawna
Obecnie na mocy przepisów ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty7 oraz ustawy z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym8 lekarzowi przyznano ochronę prawną należną funkcjonariuszom publicznym. Ochrona rozciąga się wyłącznie na przypadki określone treścią powyższych przepisów, tzn. udzielanie pomocy doraźnej i tzw. wypadki niecierpiące zwłoki. Zgodnie z art. 44 ustawy zawodowej lekarskiej lekarzowi, który wykonuje czynności w ramach świadczeń pomocy doraźnej lub w każdym przypadku, gdy zwłoka w udzieleniu pomocy lekarskiej mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki, przysługuje bowiem ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. W takich sytuacjach lekarz, formalnie niebędący funkcjonariuszem publicznym, zyskuje m.in. korzyści prawne wynikające z rozszerzonej ochrony przyznawanej mocą przepisów funkcjonariuszom publicznym. Z kolei zgodnie z art. 5 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym osoba udzielająca pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmująca medyczne czynności ratunkowe korzysta z ochrony przewidzianej Kodeksem karnym dla funkcjonariuszy publicznych.
W sytuacji gdy ofiarą naruszenia nietykalności cielesnej jest osoba będąca funkcjonariuszem publicznym lub tak traktowana, ściganie z tytułu popełnionego względem niej przestępstwa następuje z urzędu, w trybie tzw. publicznoskargowym, a koszty postępowania są przejmowane na rachunek państwa. Trzeba zwrócić uwagę, że udzielanie pomocy pacjentom nie jest działaniem dokonywanym na podstawie dobrej woli, lecz jest obowiązkiem zawodowym lekarza, wynikającym z przepisów ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
Poza sytuacjami opisanymi w przywołanym przepisie art. 44 ochrony przy naruszeniu nietykalności cielesnej lekarz może dochodzić jedynie na drodze prywatnej, cywilnej lub karnej, ale już bez wsparcia udzielonego ze strony oskarżyciela publicznego.
Wątpliwości interpretacyjne
Powyżej przywołane przepisy wzbudziły wątpliwości w orzecznictwie sądów. W efekcie art. 44 w związku z art. 30 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty stał się przedmiotem analizy Sądu Najwyższego, który wyraził swoje stanowisko w tym przedmiocie9. Pretekstem do ważnej w tym temacie wypowiedzi sądu najwyższej instancji było zdarzenie związane z pełnieniem przez lekarza dyżuru w szpitalnym oddziale ratunkowym jako członek załogi karetki, jednakże nie w sytuacji bezpośredniego udzielania pomocy, ale w czasie gdy pozostawał on w gotowości w szpitalu, oczekując na wezwanie do wyjazdu.
Stan faktyczny w tej sprawie przedstawiał się następująco. Pokrzywdzony pracował w szpitalu jako lekarz i w dniu zdarzenia przebywał w pomieszczeniach szpitalnego oddziału ratunkowego, pełniąc dyżur jako członek karetki pogotowia. Pozostawał zatem w gotowości do podjęcia czynności medycznych. Oskarżony z kolei miał żądać od lekarza wystawienia karty zgonu zmarłego w nocy członka rodziny, po odmowie miał zaś publicznie zarzucić lekarzowi brak umiejętności i spowodowanie śmierci. Lekarz złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na znieważeniu jego osoby jako funkcjonariusza publicznego.
Sąd Najwyższy wskazał, że w tej sytuacji lekarzowi nie przysługiwała szczególna ochrona, albowiem w obecnym stanie prawnym lekarza można traktować jako funkcjonariusza publicznego jedynie wówczas, gdy zachodzą warunki opisane w ustawie o zawodzie lekarza, przy czym obejmuje ona czas udzielania doraźnej pomocy lub niezwłocznie koniecznej, a także działania zmierzające bezpośrednio do jej udzielenia. Oczekiwanie w pogotowiu na wezwanie nie mieści się w tak ujętej definicji, a lekarz staje się funkcjonariuszem publicznym dopiero od chwili odebrania zindywidualizowanego wezwania, dotyczącego konkretnego pacjenta, albo od chwili podjęcia z własnej inicjatywy stosownych działań zmierzających do udzielenia pomocy.
Zakres ochrony lekarza przewidziany art. 44 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty został ściśle ograniczony do dokonywania określonych czynności. Podobne ograniczenia wynikają z art. 5 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym.
Ochrona prawna przynależna funkcjonariuszowi publicznemu nie obejmuje okresu pełnienia przez lekarza dyżuru w szpitalnym oddziale ratunkowym, jeśli polega on wyłącznie na oczekiwaniu na wezwanie do wyjazdu załogi karetki pogotowia ratunkowego. W uzasadnieniu tego orzeczenia wskazano: „Odwołując się do ratio legis objęcia lekarza ochroną prawną należną funkcjonariuszowi publicznemu, uznać trzeba, że brak jest podstaw do dalszego rozszerzania granic tej ochrony. Stwierdzić tak należy nawet przy uwzględnieniu wyjątkowej wagi czynności lekarza ratownictwa medycznego. Podkreślić trzeba, że w treści art. 226 § 1 k.k. ustawodawca objął szczególną ochroną funkcjonariusza publicznego jedynie podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, a co więcej – ochronę tę roztoczył także na osobę przybraną do pomocy, ale również tylko w trakcie pomocy w pełnieniu obowiązków”.
Problemy interpretacyjne niekiedy mogą pojawić się też przy pojęciu „pomocy doraźnej”, a więc pomocy świadczonej w przypadku nagłego zachorowania lub wypadku. W polskim prawodawstwie nie ma bowiem definicji pomocy doraźnej, konieczne jest tu zatem dokonywanie interpretacji pojęcia w odniesieniu do konkretnych okoliczności.
Inne regulacje
Dla porządku wspomnieć należy, iż ochronę (jak funkcjonariuszowi publicznemu) lekarzowi gwarantują także inne akty normatywne. Mianowicie zgodnie z treścią art. 2 ust. 3 ustawy z dnia 15 czerwca 2007 r. o lekarzu sądowym10 lekarz sądowy przy wykonywaniu czynności związanych z wydawaniem zaświadczeń korzysta z ochrony prawnej przysługującej funkcjonariuszom publicznym.
Warto podkreślić, że w przypadku innych zawodów medycznych ochrona ta jest zapewniona w szerszym wymiarze, nie ogranicza się bowiem wyłącznie do pomocy doraźnej i nagłych przypadków. Przykładowo pielęgniarka i położna podczas wykonywania czynności polegających na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, a zatem nie tylko ograniczonych do przypadku pomocy doraźnej, i w związku z nimi korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych na zasadach określonych Kodeksem karnym11.
Odpowiedzialność cywilna
Pacjent, który naruszy dobra osobiste lekarza, poza odpowiedzialnością karną może ponieść również odpowiedzialność cywilną. Osoba wykonująca określone procedury medyczne podlega bowiem również ochronie na gruncie prawa cywilnego.
W celu ochrony dobra osobistego, jakim jest nietykalność cielesna, ustawodawca przewidział zróżnicowane środki ochrony majątkowej oraz niemajątkowej. Lekarzowi za doznaną przez niego krzywdę może zostać przyznana przez sąd stosowna kwota tytułem zadośćuczynienia. Na żądanie lekarza może również zostać zasądzona odpowiednia suma pieniężna na wskazany cel społeczny.
By osoba, która dokonała naruszenia dóbr osobistych lekarza, została pociągnięta do odpowiedzialności z tego tytułu, muszą zostać spełnione kumulatywnie trzy przesłanki:
- musi istnieć dobro osobiste, na które lekarz się powołuje, w tym wypadku nietykalność cielesna,
- musi wystąpić naruszenie dobra lub chociażby zagrożenie naruszeniem,
- działanie pacjenta naruszającego dobra osobiste było bezprawne.
Ciężar udowodnienia dwóch pierwszych przesłanek spoczywa na lekarzu żądającym stosownej ochrony, bezprawność zachowania sprawcy jest zaś domniemywana. W konsekwencji pacjent powinien wykazać, że jego zachowanie nie było bezprawne.
Na marginesie należy wspomnieć o obronie koniecznej, która zwolniłaby pacjenta z odpowiedzialności, gdyby atak czy agresja zostały zainicjowane przez samego lekarza, a zachowanie pacjenta służyło wyłącznie odparciu bezpośredniego i bezprawnego zamachu.
Szczególna ochrona
Podsumowując, przepisy stanowią, że lekarz i lekarz dentysta nie są przedstawicielami grupy zawodowej, która byłaby chroniona inaczej niż pozostałe, ale każdy z nich – o ile zaistnieją odpowiednie okoliczności – jest traktowany i chroniony jak funkcjonariusz publiczny. Okoliczności te to:
- świadczenie przez lekarza pomocy doraźnej,
- udzielanie pomocy w sytuacji, kiedy zwłoka mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia,
- inne przypadki niecierpiące zwłoki.
Z uwagi na wyżej wymienione okoliczności lekarzowi wykonującemu swoje obowiązki zawodowe przysługuje taka sama ochrona prawna jak sędziom czy policjantom.
W obowiązującym stanie prawnym istnieje znacząca różnica między stopniem ochrony, z jakiej korzysta lekarz, a stopniem ochrony innych osób, które zostały wprost wymienione w katalogu funkcjonariuszy publicznych. Dyskusja o zakresie ochrony lekarza jest przy tym o tyle istotna, że do przypadków agresji ze strony pacjentów lub ich rodzin dochodzi niestety coraz częściej. Niejednokrotnie mówi się nawet o narastającym problemie, który jest efektem napięcia na linii lekarz–pacjent. Zwiększenie ochrony lekarzy najpewniej przyczyniłoby się do podniesienia ich bezpieczeństwa, a w konsekwencji miałoby przełożenie na jakość udzielanych świadczeń. Wydaje się to szczególnie istotne w miejscach, gdzie warunki pracy są najtrudniejsze i same w sobie stresogenne, a zatem nie tylko w ratownictwie medycznym, lecz także np. na SOR-ach.
Prawo karne nakłada na lekarza szczególne obowiązki w zakresie niesienia pomocy, które wiążą się z możliwością poniesienia surowej odpowiedzialności w przypadku popełnienia błędu, nie gwarantując przy tym odpowiedniej ochrony bezpieczeństwa samego lekarza oraz pozostawiając dochodzenie roszczeń, w znamienitej większości, prywatnej inicjatywie. Tymczasem środki ochrony praw pacjenta są liczne, kierunek zmian w prawie jest taki, by stawały się one coraz liczniejsze i łatwiejsze w egzekwowaniu. Nie powinno jednak ujść uwadze, że zadaniem prawa jest rola prewencyjna, a zatem przeciwdziałanie sytuacjom, kiedy spór pomiędzy lekarzem i pacjentem jest rozwiązywany poprzez naruszenie dobra osobistego, jakim jest nietykalność cielesna.
Być może dobrym rozwiązaniem byłaby zmiana treści przepisu art. 44 ustawy o zawodzie lekarza oraz lekarza dentysty poprzez rozszerzenie zakresu ochrony do każdej czynności zawodowej, aby państwo z całym swoim aparatem ścigania i ochrony prawnej przyszło z pomocą lekarzowi udzielającemu pomocy,
który w związku z wykonywaniem zawodu doznał naruszenia nietykalności cielesnej.
Podstawa prawna:
- //www.nil.org.pl/__data/assets/pdf_file/0016/103561/PRAWA-LEKARZA.pdf
- S. Poździoch, M. Gibiński, Prawa lekarza. Zarys problematyki, Warszawa 2012, passim.
- M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, opublikowano: LEX/el. 2019.
- Ibidem.
- Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 9 sierpnia 2012 r., sygn. akt: II AKa 137/12, LEX nr 1217652.
- Vide: M. Mozgawa (red.), op. cyt.
- Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty, t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 537.
- Ustawa z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 993.
- Postanowienie Sądu Najwyższego z 28 kwietnia 2016 r., sygn. akt: I KZP 24/15.
- Ustawa z dnia 15 czerwca 2007 r. o lekarzu sądowym, Dz. U. Nr 123, poz. 849.
- Vide: art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej, t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 576.