Jak drzewa, czyli życie zespołu ludzkiego

PRACTISE & CASES

Czy mieć zespół to przewaga? Przewaga! Zawsze! Choć nie zawsze dla zarządzającego, właściciela czy udziałowca. Dziś przedstawiam Państwu łączne wnioski ilustrujące zachowania w zespołach gabinetów i klinik. Można z nich śmiało korzystać. W praktyce codziennego zarządzania okażą się niezwykle pożyteczne. Wyjaśnią wiele zjawisk, które można obserwować w zespołach medycznych i które nie zawsze są korzystne dla interesu stricte ekonomicznego. Ale dla samego zespołu – zawsze!

Zapewne każdy, kto kilkanaście lat zarządzał ludźmi, podczas niniejszej lektury automatycznie porówna swoje obserwacje z niżej opisanymi i potwierdzi, że to cała prawda o ludziach. Praktyka dostarcza nam zbyt wielu dowodów, że tak właśnie jest. I dokładnie zero… antydowodów. Potraktujmy więc je jako aksjomaty.

POLECAMY

Wszyscy członkowie grupy chronią najsłabszego, dostarczając mu substancji odżywczych. Lepsza dla grupy jest siła jednocząca niż niszcząca jej strukturę. Ludzie wolą stabilizację i jak najmniej zmian personalnych wpływających na ich własną pracę.

  1. Rozpychanie się osobników starszych i bardziej doświadczonych w organizacji jest naturalne. Zatwierdzone przez grupę granice nie bywają naruszane. Dzięki temu na przykład na 20 młodych pracowników korzenie zapuszcza jedna osoba. Mało? Niekoniecznie. Nowy osobnik musi bowiem znaleźć sobie swoje miejsce pomiędzy doświadczonymi, starszymi pracownikami, by zostać w firmie na zawsze. Starsi i doświadczeni pracownicy muszą mu zrobić dostatecznie dużo miejsca.
  2. Obraz grupy to suma jej osobliwości. Nietypowość przyciąga, budzi zainteresowanie, a więc również zachwyt grup klientów, którzy oczekują olśnienia i zaciekawienia. Dlatego grupa pielęgnuje wyjątkowych, nawet mniej sprawnych pracowników, bo… w inności siła grupy.
  3. Rodzice chętniej pracują ze swoimi dziećmi niż z obcymi osobami. Chronią je, ale też i uczą wszystkiego, czego sami się nauczyli. Przekazują sztuczki, wypracowane rozwiązania w znacznie większej ilości, niż zrobiliby to dla „obcego materiału genetycznego”.
  4. Zdrowa grupa to szczęśliwa grupa, a więc bardziej produktywna. To oznacza wyższe obroty i sukces całej grupy. Dlatego członkowie grupy wzajemnie dbają o swoje zdrowie. Przekazują sobie wzajemnie kontakty do różnych klinik, dzielą się dietami, polecają siłownie albo… „sprawdzonego” specjalistę dziecięcego.
  5. Aby osiągnąć znakomity wiek wewnątrz firmy, każdy członek grupy musi za wszelką cenę trzymać się razem z innymi. Gdyby każdy troszczył się tylko o siebie, wielu członków grupy nie doczekałoby w niej starości. 
  6. Grupa dba o to, by nie odchodzili z pracy zaaklimatyzowani pracownicy. Dziura po stracie osoby na danym stanowisku pracy jest zabójcza: pozostali zmuszeni są wówczas pracować średnio o 25% więcej, mocniej, dłużej. Dlatego wszyscy członkowie grupy chcą, by dodatkowe obciążenie grupy trwało jak najkrócej. 
  7. Wyższy stopień przywiązania lub szacunku oznacza mocniejsze więzi. Mocniejsze więzi wiążą się z lepszym funkcjonowaniem grupy. Dlatego dobry zespół ludzi to taki, który łączy się nie tylko w sprawach służbowych, ale również prywatnych. Oczywiście zarówno w czasie ogólnym pracy, jak też poza nią.
  8. Przyjaciele nie zabierają sobie zasług. Zostają w firmie na dłużej. Lecz gdy zarządzający gra nie fair, na dłuższą metę może się to skończyć masowymi zwolnieniami większej liczby osób niż jedna, a więc całej grupy przyjaciół. Zwykle po to, by założyć firmę konkurencyjną.
  9. Każda grupa stara się zdobyć dla siebie więcej miejsca, zoptymalizować swoje osiągnięcia i przez to wyprzeć inną, konkurencyjną grupę. To naturalny proces dążenia do tego, by być „lepszym niż inna grupa (gabinet)”.
  10. Grupa zwykle ma wokół siebie osobniki, z którymi zawiera przymierze, tzw. pomocników. Eksploatują oni grupę i członkowie grupy uznają to za normalne, gdyż tworzy się układ „coś za coś”. W zamian za relacje i/lub informacje pomocnicy pobierają „uposażenie” wymagające nakładów od grupy. Pracownik i pomocnik współpracują ze sobą, gdyż to się im wzajemnie opłaca. To dlatego żony rozmawiają o problemach w pracy przy niedzielnym obiedzie z szerszą rodziną, a lekarz rozwiązuje problemy swojego prywatnego gabinetu… w klinice lub instytucie na dyżurze. Pomocnicy, otrzymując regularnie korzyści od grupy, dodają od siebie zawsze wartości – kolejne informacje, emocje, przywiązanie, ochronę, zdrowie.
  11. Odchodzący z powodu starości pracownik zostawia po sobie swoje rozwiązania w grupie. Jest to bardzo pożyteczne dla grupy. Dzięki temu odchodząca osoba robi miejsce do rozwoju młodszym, usuwając się z zajmowanego stanowiska.
  12. Młody osobnik w grupie wykorzystuje każdą opuszczoną przez doświadczonych osobników lukę, szczelinę rynkową. Mocno zapuszcza korzenie, robiąc sobie coraz bardziej stabilne miejsce. Przynajmniej tak robią mądre młode osobniki, chcące trwać długo w grupie.
  13. Egzystencja wolna od wyrzeczeń, ale za to brak konkurencji, pozwalają organizacji żyć stabilnie, chodź nigdy na poziomie lidera rynkowego. Stąd wiele małych organizacji, w tym gabinetów, nie chce się rozwijać automatycznie, woli instynktownie pozostać na danym poziomie, do którego się przyzwyczaiły. Dlatego gdy właściciel chce się rozwijać, musi zadbać o wiele nowych bodźców, by członkowie grupy chcieli opuścić stabilną (i średnią) pozycję rynkową i udać się za swoim przywódcą na podbój rynku lub tylko sięgnąć po lepsze wyniki finansowe, jak wiele innych, będących w czołówce, zespołów.
  14. Trudnych stanowisk, czyli trudnych miejsc na rynku jest najwięcej (w zasadzie takie i tylko takie są niemalże zawsze) i kto sobie na nich poradzi, ten może zdobyć ogromny obszar do rozprzestrzeniania się. Nie jest łatwo pracować na rynku konkurencyjnym, ale znalezienie na nim i utrzymanie nawet najtrudniejszego miejsca doprowadza w rezultacie do szerszych możliwości. Nazywa się to ugruntowaniem pozycji rynkowej.

Posłowie 

Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem całą książkę pt. Sekretne życie drzew Petera Wohllebena. Książki naukowe i okołonaukowe połykam, smakując wielką liczbę podpunktów, przykładów i logicznych dowodów. Ta lektura dostarczyła mi natomiast wiedzy spokojnej, ale na tyle poważnej, że co chwilę przerywałam czytanie, by sporządzić notatki. Widzę wiele analogii do moich blisko dwudziestoletnich doświadczeń, obserwacji i przemyśleń ze sfery zarządzania ludźmi i przytoczyłam je tutaj z całą odpowiedzialnością. 

Życzę Państwu dobrych przemyśleń i owocnych rozwiązań ewolucyjnych w Państwa gabinetach i klinikach. 
 

Przypisy