Według analiz PMR Market Experts by Hume’s w 2024 r. aż 56% dorosłych Polek i Polaków skorzystało z prywatnej opieki zdrowotnej. Równolegle maleje liczba placówek realizujących świadczenia w ramach NFZ, choć można spodziewać się zmiany w tym obszarze, ponieważ od 2025 r. rząd podniósł wyceny części świadczeń i rozszerzył pakiet usług. W praktyce oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze, popyt na wysoką jakość i nowoczesną technologię w gabinetach prywatnych utrzymuje się na wysokim poziomie. Po drugie, nawet te praktyki, które realizują część kontraktu w ramach NFZ, mają szansę poprawić swoją rentowność, o ile rozsądnie zaplanują inwestycje. I tu właśnie zaczyna się rozmowa o finansowaniu.
Piszę ten tekst jako doradczyni z firmy leasingowej, która przeszła z klientami dziesiątki ścieżek: od pierwszego unitu w świeżo wyremontowanym lokalu, przez cyfrowe skanery i drukarki 3D, po rozbudowę pracowni obrazowej. Chcę oddać Ci sposób myślenia, który naprawdę działa: najpierw cel kliniczny i biznesowy, potem technologia, a dopiero na końcu dobieramy formę finansowania, która nie będzie przeszkadzać w pracy, tylko ją umożliwi.
POLECAMY
Leasing operacyjny, leasing finansowy czy pożyczka leasingowa – jak wybrać mądrze
W praktyce stomatologicznej mamy trzy podstawowe narzędzia finansowania: leasing operacyjny, leasing finansowy i pożyczkę leasingową. Wszystkie trzy są akceptowane przez rynek, wszystkie mają sens – ale każde w nieco innym scenariuszu.
Leasing operacyjny traktuję jako abonament na korzystanie ze sprzętu. Formalnie właścicielem urządzenia pozostaje finansujący, a Ty płacisz miesięczny czynsz, który – jeśli rozliczasz się poza ryczałtem – w całości (razem z opłatą wstępną i odsetkami) trafia w koszty uzyskania przychodów. Do rat doliczany jest 23-proc. VAT, który płatnicy VAT odliczą na bieżąco. Umowa trwa zwykle co najmniej dwa lata (dla urządzeń o stawce amortyzacji 20%), a na końcu masz wykup wpisany w umowie. Zaletą jest elastyczność – można zaprojektować wyższą opłatę wstępną, by szybciej wygenerować koszt, albo poprosić o harmonogram dopasowany do sezonowości przychodów. Dla wielu gabinetów to najwygodniejsza ścieżka: prosta księgowo, szybka decyzyjnie, pozwalająca po dwóch–trzech latach wymienić technologię na nowszą, bez balastu emocjonalnego.
Ma jednak jedną ważną pułapkę – stawkę VAT. Jeśli nie jesteś vatowcem, leasing operacyjny na sprzęt medyczny może być mniej atrakcyjny, bo na fakturach zobaczysz 23-proc. VAT, podczas gdy zakup za gotówkę czy w leasingu finansowym na to samo urządzenie, objęte stawką 8% (dla sprzętu medycznego) oznacza niższy podatek. W praktyce mówię tak: leasing operacyjny samochodów jest świetny dla vatowców i dla sprzętu IT, mebli czy klimatyzacji, natomiast w przypadku nievatowców trzeba porównać całkowity koszt z z alternatywnymi produktami finansowymi.
Leasing finansowy jest bliższy kredytowi. Sprzęt trafia do Twoich środków trwałych, to Ty go amortyzujesz, a VAT płacisz z góry – według stawki właściwej dla urządzenia. Okres może być krótszy niż w leasingu operacyjnym (często od sześciu miesięcy), a po spłacie przeniesienie własności masz wprost w umowie...